Na zakończenie dnia ze Zbychem machnęliśmy drogi na Kalcytowej, fajne wspinanko na relax i dla mnie na wytrzeźwienie po weselu :). Robiłem "Wypchaj się" ale żadnego wypychania u mnie nie było, straciłem tylko parę minut rozglądając się za półą z której trza się wypchać :D