:: Menu ::
:: Sponsorzy ::
:: Partnerzy ::



RS Active










9a

Dynamik


:: Pogoda ::
Prognoza ICM UM
Prognoza ICM COAMPS


:: Przejścia - Świat ::
Przejścia w rejonie Tatry, Mięguszowiecki Szczyt Wielki
Rejon Droga, wycena, styl Data przejścia Autor przejścia

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiDirettissima M4+ OS 2017-01-28ManiekF i M.Czech
Przepiękna wycieczka Tatrzańska. Prawie 900m deniwelacji. Warunki bardzo dobre. Rynna Abgarowicza w lodzie. Kluczowe zacięcie ładnie zalane. Rynna Wawrytki po lodzie i firnie. Całość zrobiliśmy na 5 wyciągów, większość na lotnej, jedynie w zacięciu asekurowaliśmy się na sztywno. Czas to 7h od podstawy Gruszki. Zejście z Mięgusza po nocy faktycznie może być problematyczne. My na szczęście schodziliśmy za dnia. Wszystkie kluczowe miejsca (np. kamień z pi*dą) które opisywali mi klubowi koledzy ułatwiły orientację w terenie i po 3,5h byliśmy na szlaku.

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiGreystone VII OS 2016-08-27Świtek i Maniek F
Droga częściowo ubezpieczona (w łatwym terenie sporadycznie wymaga dorzucenia czegoś). Trzy bardzo ładne wyciągi oferujące około siódemkowe wspinanie (trudności obite raczej komfortowo). Barti bardzo dobrze się sprawdził jako przyrząd asekuracyjny (może poza chwilą kiedy przysnął na stanie) i nawet za bardzo nie marudził (pomimo zatajonych przeze mnie trudności drogi)

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiStarek-Uchmański VI+ OS 2015-08-31Grisza i Maniek
Początkowo trochę zarośnięta, gdzieniegdzie trzeba było zadać z trawy, jednak im wyżej tym lepiej. Kolejne wyciągi to już ciekawe wspinanie, głównie w zacięciach. Na kolejny dzień wybieramy Czołówkę Kopy Spadowej i drogę "Misio", jednak nie zachwyceni po dwóch pierwszych wyciągach odbijamy do kluczowych wyciągów z "Pachniesz Brzoskwinką". Trzy wyciągi o trudności kolejno VII-, VII-, VI+ to naprawdę kapitale, zróżnicowane wspinanie. Wyciągi są obite (w łatwym terenie raczej oszczędnie) Polecam!!!

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiGrey Stone-Preludium VIII OS 2013-08-03Karol Poszalski i Payek
Kombinacja Grey Stone z czwartym wyciągiem Preludium (VIII). Pięć wyciągów fajnego fspinu, dwa na własnej, trzy obite (20-to letnie spity, aluminiowe plakietki wyglądają na samoróby, śruby skorodowane, stany nowe - łańcuchowe). W trudnościach przeloty rozmieszczone standardowo, w terenie łatwiejszym (V-VI) z rzadka, warto dokładać swoje zabawki. Droga ma około 180-200m, po skończeniu można zjechać na trzy razy z lina 60m. Ładna lita skały, tuż nad lustrem Morskiego Oka, także przyjemne wspinanie w pięknym otoczeniu, w naszym przypadku doszło jeszcze miłe towarzystwo Ślązaków i Zakopiańczyków.

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiDirettissima IV M5 OS 2012-03-20Cniach, Doktor, Herman
Jedna z najwyższych ścian tatrzańskich. Dochodzi do 880m w linii spadku wierzchołka.

Akcja trwała 20,5h. Wyszlismy ze schronu o 3:30. 1h pod "gruszke". zaczelimy wspin po 5:30. Ok 16:30 bylismy na szczycie. Zejcie trwało 7h i mega zjebani ale szczesliwi stawilismy się o 24:00 w schronie w moku.

zdjecie sciany

Warunki mielismy dobre, trawy suche(jak to w tym roku wszędzie), sniegi dobre(gipsy, miejscami cukier). Droga super, długa, logiczna. Elegancko wchodzi w łyde.

Zejscie z miegusz... Wlysć na miegusza to ch... ale zlysć... przejeb...eee. Ale wspólnymi siłami, pomalućku, po nocy udalo się rozszyfrować ten labirynt:)). O piź... włos a byłby kibel - ale nie dałem się namówić doktorowi i cniachowi na ten kuriozalny pomysł. Chłopaki wpadli na to kiedy nie moglismy znalesc przejscia miedzy Wielka Galegią Cubryńska a Zadnia Galerią Cubryńską.
Doktor i cniach Wołali:
"Herman chodź!!!"
"po co" - ja
"idziemy spać" - cniach
"co!!!" ochujelicie!!! ide w dół zobaczyć - powiedzialem a wełbie miałem "pojebało im sie tyle złażenia. Juz tak nie daleko a Ci spać. Będę tu łaził całą noc aż znajde to zejcie" Po chwili, na szczescie wyniuchałem krecim wzrokiem drogę i poszło.

Bardzo cenne doswiadczenie, dzieki chłopy za super wyjazd.

Tatry, Mięguszowiecki Szczyt WielkiPółnocna ściana Klasyczną do Grani Mięgusza III+ OS 2011-04-03LeszekJ ,cniach
Niesamowita przygoda !!! Wyjście ze schronu o 4.00 , pod ścianą ok 6. Na dole ściany warunki śniegowe całkiem niezłe , im wyżej tym gorzej :) Połowa ściany urobiona całkiem sprawnie. Pikne słońce i dobry humor dopisywały. Potem zaczeło się torowanie w nawianych poduchach i brodzenie w cukrze (taki drogi a tam pod dostatkiem:). Na Filarze dopiero ok 15.00. Zachodem Janczewskiego "pomknęliśmy" na grań w pięć godzin. Ostatni wyciąg puścił przy czołówkach. Za nami wspinali sie koledzy z Krakowa. Najpierw we trzech, potem we dwóch (jeden zszedł z Filara do Bańdzicha i do Moka). Na grani ciemno jak w duu.... i nie widać gdzie jechac - znaczy sie kibel!! We czwórkę było całkiem raźnie. Po pouczającej nocy :), przy pięknej pogodzie dotarliśmy do piwa....


(C) 2004 - 2024. Herman & Zioło, Ksawię