Po 1h przedzierania się przez dżungle rodem z Papui-Nowej Gwinei, olaliśmy pozornie "najlepszy rejon w okolicy" i wylądowaliśmy bez topo w małym, łatwym rejoniku. Szary wapień mocno uformowany i czasami trochę form naciekowych, miło bo łatwo(na 6a+ mam jednak zapas :) i otoczenie czilowe, zero wspinaczy(to doceniam najbardziej!) :)