Niestety, moja jeszcze "uzbrojona" pięta narzuciła mi jednodniowy rest po każdym dniu wspinu, a po Cimi Ovest zbuntowała się trochę bardziej i ostatniego dnia postanowiliśmy odwiedzić jeden z kilku skałkowych rejonów Cortiny. Miejsce dość ciekawe, drogi do 30m w litej skale, głownie piony z kilkoma tylko miejscami delikatnie przewieszonymi. Asekuracja najczęściej ze spitów (parę skorodowanych!), jest też kilka żebrowanych ringów i skalne kolucha z pętlami. W okolicy znajduje się jeszcze kilka innych rejonów sportowych z drogami jedno lub wielowyciągowymi. Nabyłem okazyjnie od chłopaków z Łodzi topo tego rejonu "Atlas wspinaczkowy Europy", w razie czego chętnie pożyczę.
Będąc w Dolomitach zdecydowanie bardziej jednak polecam górskie wspinanie.