Wałku - dla łatwiejszej drogi proponuję wpis pod nazwą Zapach Siarki.
Urobiona w stylu Inne czyli naparlismy od dołu, ale z powieszonymi ekspresami (i oczywiscie pierwszą bezpieczną), bo w miedzyczasie pojawił się duch templariusza i przestrzegał nas przed atakowaniem OS.
Rejon jest tak mroczny, ze gdyby skala polska miała element wyceny powagi drogi, to dzisiaj urobione nie zmiesciłyby się w skali. Wycena X to przy wspinaniu tym przeklętym miejscu niedzielna przechadzka.