Ciekawe wspinanie. Mieliśmy szczęście, bo zlewa przyszła kiedy kończyliśmy ostatni wyciąg (długi komin z lipną asekuracją). Później wszystko nam zmokło. No i mało przyjemne uczucie, kiedy woda z liny przechodzącej przez przyrząd pryska Ci po oczach ;)
Zresztą, pomimo kiepskiej pogody wyjazd zaliczam do udanych. Dobrze jest spędzić czas w miłym towarzystwie odrywając się od codzienności. Z taternickim i franciszkańskim!
Pokój i Dobro! Tomasz.