Pierwsza wizyta na Plemniku i od razu wiem skąd nazwa. Droga i cały sektor to wspinanie do 10 m w miejscu wyjścia na wierzchowinę. Rześko obita, tylko dwa stare (dobre) ringi, pomimo że sąsiednie mają po cztery. Zapinany i idziemy do plemnika, potem znów zapinamy i na wierzchowinę. Zrobiona w którejś tam próbie, zeskakiwałem z pierwszego ruchu z 10 razy. Raczej łatwe.