Taki klasyk i tak późno w mojej karierze zacząłem się w niego wstawiać, że wstyd - dlatego w ramach małego odkupienia win postanowiłem iść od razu ciut trudniejszy wariant z rękami w rysie. Pykło dziś w drugiej próbie, ogólnie w... czwartej? (pierwsze próby były dawno temu, na początku tego sezonu). Dzięki dla Sylwii za asekurację i czekoladę, oraz Kasi za ogólne wsparcie :)